niedziela, 26 marca 2017

Co tu się wyrabia...

Na pewno wielu fanów One Direction zastanawia się, dlaczego i zadaje sobie właśnie takie pytanie: "Co tu się wyrabia?!".

Wczoraj minęły dwa lata od odejścia Zayn'a z zespołu, dowiedzieliśmy się, że Liam został ojcem, a Harry robi rewolucję dosłownie na wszystkich portalach społecznościowych ze swoją bielą, a także teaserem... Jak tu się nie przejmować?

Ale wszystko po kolei...

Liam został ojcem. 22 marca 2017 roku Cheryl urodziła synka. Podobno ważył 3580 gramów! Młody tatuś opublikował zdjęcie, na którym widnieje wraz z dzieckiem dopiero wczoraj. Wcześniej fani nic nie wiedzieli o porodzie ani narodzinach, co na pewno było o wiele lepsze dla ich trojga, gdyż nikt nie zakłócał im spokoju. Rodzice mieli trochę oddechu, dlatego dopiero trzy dni po narodzinach malucha opublikowali to urocze zdjęcie:


Liam na dodatek podpisał je takimi słowami:

„Moi najbliżsi przyjaciele i rodzina wiedzą, że bardzo rzadko zdarza się, że nie wiem, co powiedzieć … WOW! Jestem bardzo szczęśliwy, że powitałem na świecie nowego chłopaka. Nadeszła chwila, której nie zapomnę przez całe swoje życie. Jestem pod ogromnym wrażeniem jego niesamowitej matki (…) Jeszcze go nie nazwaliśmy, ale już skradł nasze serca”

Jestem pewna, że Liam będzie dobrym ojcem, a Cheryl sprawdzi się w roli matki i małe "bubu" będzie miało kochających i najlepszych rodziców pod słońcem!


Co z Harrym i jego dziwnymi "znakami"?

Otóż, nasz kochany loczek potrafi nieźle zaskoczyć swoich fanów. Mało udziela się na Twitterze czy Instagramie, dlatego za dużo o nim nie wiadomo. Krążyła za to plotka, że pan Styles ma zamiar wydać album.

Jakiś czas temu Ed Sheeran wyjawił, że album Harry'ego jest świetny, wokalista opiera się na takich i takich brzmieniach, a wszyscy fani wstrzymali oddechy, w zniecierpliwieniu oczekując krążka. Ale od czasu, jak Edziu wyjawił nam troszeczkę na ten temat, w ogóle nic nie było słychać. Cisza kompletna.



Wczoraj wieczorem zajrzałam na Twittera. Oczywiście ominęło mnie bardzo dużo, portal oszalał, w hashtagach widziałam tylko gratulacje dla Liama, dwa lata bez Zayn'a i tajemniczy hashtag dotyczący Harry'ego. Okazało się, że ukazał się teaser, który zapowiadał nową muzykę już siódmego kwietnia. Zaczęło się więc odliczanie, a ja do teraz nie mogę uwierzyć, jak wiele potrafi się zdarzyć jednego dnia, kiedy to odpuszczam sobie przesiadywanie na Twitterze...

Zainteresowanym polecam to: *KLIK*

Jest to teaser Harry'ego. Wydaje mi się, że ma on przedstawiać "powrót" lub wypuszczenie czegoś na światło dzienne, ukazanie nowej pracy, twórczości. Miejmy nadzieję, że członek One Direction nas nie zawiedzie i przedstawi nam coś porządnego. Najlepiej cały album lub kilka piosenek od razu.

Ach, te gwiazdy...

Na koniec pozwalam sobie dodać Tweet'a jednej z użytkowniczek:






Tyle w tym temacie. Do napisania~













Still Got Time

Hej!

Trzy dni temu wyszła nowa piosenka ZAYN'a i PARTYNEXTDOOR. Jak więc wyszedł im nowy kawałek?


Muszę przyznać, że odkąd Zayn nie należy już do One Direction, nie do końca podoba mi się muzyka, jaką tworzy. Jego album Mind Of Mine nie zaimponował mi niczym szczególnym, Pillowtalk odebrałam jako kolejną pioseneczkę o miłości i to dosyć dosadną. It's You bardziej polubiłam, jednak nie aż tak bardzo, bo jego wykonanie nie jest idealne i szczerze powiedziawszy wolę jego cover niż oryginał. Reszta piosenek z albumu nie wpadła mi w ucho, były przeciętne, jeśli można tak je nazwać. Brak jakiegoś wow, czy bum.

Dopiero niedawno ZAYN zaczął mnie zaskakiwać jako artysta. Przykładowo, I Don't Wanna Live Forever to utwór, który zaistniał na mojej playliście znacznie dłużej niż inne piosenki. Można powiedzieć, że wciąż go nucę, bo naprawdę ma w sobie to coś. Nie wiem, czy to przez to, iż Taylor Swift także znalazła się w piosence, czy przez ogólne walory kawałka (zachęcam do posłuchania oryginalnej wersji, ale także tego i tego).

Natomiast Still Got Time chcę ocenić na bieżąco, gdyż dopiero niedawno go przesłuchałam i powiem, że jest dobry. Zachwyca mnie sama aranżacja z gitarą w tle, która naprawdę mnie urzekła, jak i cała reszta. Rytm jest porywający, a do tego cała piosenka jest tak melodyjna, że większość na pewno nie usiedzi w miejscu podczas słuchania jej.


ZAYN ma specyficzny głos. Momentami brzmi, jakby śpiewał od niechcenia. Ot, kazali, to śpiewam. Mam nadzieję, że tak nie jest, bo rozśmieszyłby mnie tym do reszty.

Przyznam, że PARTYNEXTDOOR usłyszałam chyba po raz pierwszy, albo wcześniej wcale nie wiedziałam, że go słyszę. Lubię odkrywać takich artystów, którzy stworzą z kimś super utwór, ale jednocześnie sami potrafią nagrać coś świetnego. Dlatego zaraz po napisaniu notki pójdę sprawdzić, co mają w zanadrzu.

Moja ocena jest bardzo pozytywna. Wydaje mi się, że akurat ta piosenka mi się nie znudzi i ilekroć ją usłyszę, będę miała ochotę tańczyć. A Wy co o niej sądzicie? ZAYN zrobił dobrą robotę, czy jednak nie do końca?




A oto tekst piosenki, jeśli jesteście ciekawi, jak wygląda w całości:














wtorek, 21 marca 2017

George Michael

Dudziestego piątego grudnia dwa tysiące szesnastego roku całym światem wstrząsnęła smutna wiadomość – George Michael, znany wokalista zespołu Wham!, nie żyje. Pięćdziesięcio trzy letni piosenkarz odszedł od nas w święta Bożego Narodzenia. Jak to się stało?


George Michael był wielką gwiazdą, już w młodości sprawiał, że fanki za nim szalały. Cieszył się ogromną sławą oraz fortuną. Prawie do końca wykonywał swój "zawód", nie znikając ze sceny. Jednak jakiś czas przed samą śmiercią gwiazdor czuł się słabo, miał problemy ze zdrowiem, nie kontrolował swojej wagi, a także uzależniony był od narkotyków i środków odurzających. Czy więc to go zabiło?

Kuzyn George'a w wywiadzie dla BBC ujawnia, że piosenkarz zażywał owe środki i być może przedawkował. Wiele jest teorii na ten temat, jednak suche fakty można uzyskać z sekcji zwłok artysty, która wykazała, iż zmarł on z naturalnej przyczyny, czyli niewydolności serca. Można więc puścić wszystkie historie o samobójstwie, przedawkowaniu czy zamordowaniu przez jego byłego kochanka w niepamięć.


George Michael, a właściwie to Georgios Kyriacos Panayiotou, to bardzo znany brytyjski piosenkarz. Początkowo znano go z zespołu Wham!, jednak kiedy w 1990 roku zespół się rozpadł, George zaczął swoją solową karierę, podczas której wydał takie kawałki jak Faith czy Freedom! Były to na pewno popularne piosenki w tamtych czasach, lecz mimo to często słyszy się je w radiu bądź telewizji do teraz. Świadczy to o tym, iż muzyka gwiazdora popu jest wciąż świeża i lubiona przez rzeszę ludzi na całej Ziemi.


Wokalista miał specyficzny głos, a do tego niesamowicie porywające piosenki (co nie znaczy, że nie miał i wolnych ballad czy gorszych kawałków, jak na przykład One More Try). Do tego potrafił się ruszać, a to także jest bardzo ważne, gdyż dużo zależy też od wizualnego wrażenia na odbiorcach. Jednak, jeśli skupilibyśmy się jedynie na jego głosie, ewidentnie widać, że piosenkarz przekazuje wiele emocji i piosenki otrzymują nowego przekazu, nie są sztywne czy bezbarwne. George miał jednocześnie duży talent, patrząc na to, jak interpretował swoje utwory.


Piosenkarz pracował także z Eltonem Johnem, czego efektem była piękna piosenka Don't Let The Sun Go Down On Me. Utwór wykonany był w 2009 roku, jednak zauważyć możemy, iż głos George'a nie zmienił się tak bardzo, przez co harmonia, jaką zauważyć można w piosence, jest niesamowicie magiczna, bo zarówno Michael, jak i Elton John posiadają ogromny talent i tworzą przepiękne kawałki. John znany jest przecież z kultowej piosenki Can You Feel The Love Tonight, którą wykorzystano w animacji Król Lew.

George Michael występował z takimi gwiazdami jak na przykład Aretha Franklin, Whitney Houston czy Beyonce. Śpiewał także na jednym z koncertów Queen, który miał na celu rozpowszechniania oraz pomocy osobom z AIDS.



Mimo iż zmarł, wielu będzie o nim pamiętało, bo warto wspominać tak wielkiego i znamienitego artystę, jakim był George Michael. Zabawny, wesoły, pełen życia, utalentowany i prawdziwy. Gwiazda pokroju Michaela Jacksona czy Freddiego Mercury. Może nie identyczna, ale tak samo specyficzna, ważna i wspaniała osoba o niesamowitym talencie i osobowości. Wielu za nim szalało, niech więc tak zostanie. I my pokochajmy go za to, co tworzył. Pamiętajmy o nim, bo grzechem byłoby zapomnieć o tak ogromnej sławie.
















niedziela, 12 marca 2017

DIVIDE

Hej!

Są tu fani Ed'a Sheeran'a? Mam dla was moją opinię na temat płyty, trochę ciekawostek oraz listę najlepszych coverów piosenek z albumu tego uroczego rudzielca!




Jak pewnie już każdy wie, album ukazał się 3 marca i fani na całym świecie oszaleli. Piosenki na nim są na przemian skoczne, melancholijne i wpadające w ucho. Idealne do relaksu, na poprawę humoru czy jako pomoc w trakcie pracy (ja na przykład uwielbiam słuchać muzyki, kiedy piszę lub robię jakieś zadania).
Ogólnie moja ocena całego albumu jest bardzo pozytywna. Kiedy go słucham, nie mogę przestać kołysać się na boki albo podrygiwać, a to raczej dobrze znaczy!

Moimi ulubionymi piosenkami z DivideDive, Shape of You, Supermarket Flowers, Perfect i Castle on the Hill (ale kocham wszystkie, bo bardzo mnie poruszają). A jakie są Wasze ulubione kawałki?

Spotykałam się z wieloma opiniami, które były bardzo podzielone, jeśli chodzi o utwory z płyty. To prawda, Ed zaszalał, a na płycie jest miszmasz, ale wydaje mi się, że dzięki temu sam album zyskał wiele uroku. Nie jestem wybredna, nie jestem nawet krytykiem i dla tak prostej osoby jak ja liczy się dobra praca oraz wspaniale napisane piosenki. Ed ma to do siebie, że pisze o miłości i dzieciństwie, co niesamowicie mnie porusza. Ponadto, jego romantycznych piosenek można słuchać w każdych okolicznościach, bo nadają się nie tylko na doła, ale i na te lepsze dni. 

Wydaje mi się, że płyta jest idealna na sam powrót artysty i fani nie zawiedli się na niej, bo przecież nikt nie oprze się tak wspaniałym piosenkom, napisanym przez niesamowitego człowieka.




Ciekawostek na temat płyty oraz samego Ed'a i jego reakcji na opinie jest wiele. Wiedzieliście, że Sheeran oglądał i czytał wszystkie opinie na temat Divide? Miał naprawdę wiele pracy, podziwiam go, bo widać, że dba o fanów i o to, by byli zadowoleni z nowych piosenek, nieprawdaż?

Premiera albumu to prawdopodobnie największe wydarzenie 2017 od początku roku.

Piosenki z krążka biją wiele rekordów, między innymi na Spotify.

W Polsce płyta Ed'a uzyskała status złotej jeszcze przed premierą!

Z okazji premiery nowej płyty brytyjskiego artysty w Warszawie otworzono specjalny sklep Ed'a Sheerana.

"Shape of You" miało trafić do Rihanny, ale w końcu nie doszło to do skutku.

W "Galaway Girl" słyszymy charakterystyczną irlandzką muzykę (wielu się to nie podoba, jednak ja twierdzę, że piosenka wciąż jest dobra i wpada w ucho. Jestem ciekawa, co Wy o niej sądzicie. Napiszcie mi o tym!).

"Staram się być tak szczery jak to tylko możliwe. Niczego nie kontroluję, bo gdy zaczynasz to robić, stajesz się częścią medialnej machiny" ~Ed Sheeran

Divide ma szansę pobić rekord sprzedaży płyty ustanowiony przez Adele z jej 25.




Przygotowałam dla Was krótką listę najlepszych coverów niektórych piosenek z Divide. Oto one:

1. Perfect



Oboje mają magiczne głosy. Nie mogłam ich tu nie dodać~



 2. Shape of You



Madilyn do reszty oczarowała mnie głosem, natomiast Leroy zaskoczył również hiszpańskim tekstem "Shape of You". Te dwa covery są naprawdę świetne.




3. Dive



Piosenka sama w sobie jest cudowna, jednak dziewczyny pokazały, że może być o wiele lepiej!



4. Happier



Dobre głosy, idealna piosenka, nic dodać nic ująć.




5. Supermarket Flower




 No i chyba najbardziej wciągające covery z całego zestawienia. Nie mogłam przestać ich słuchać, a w szczególności Mayi Hikari.





Mam nadzieję, że zestawienie Wam się podobało. W komentarzach możecie się pochwalić, czy macie już album Ed'a oraz jaki cover podobał Wam się najbardziej. Czekam na Wasze opinie!

A jeśli jeszcze nie słyszeliście wszystkich kawałków z płyty, to serdecznie do tego zachęcam i gorąco polecam~